Copyright © 2024 Dość umów śmieciowych!. All Rights Reserved. Snowblind by Themes by bavotasan.com. Powered by WordPress.
Inne
Prawo polskie znowu zawodzi pracowników.
Pracownicy cudzoziemcy maja różne kłopoty z pracą w Polsce. Jednym z problemów, jest to że często ich “pracodawcą” nie jest polska firmą, gdzie faktycznie pracują, ale pośrednicząca agencja pracy. Polscy pracodawcy nie mają więc obowiązku, np. zapewnić biletów powrotnych. Jednak pracodawcy mają inne prawa. Np. mogą zwolnić pracowników kiedy chcą – a potem pracownik musi opuścić kraj. Nie mogą podjąć pracy u innego pracodawcy.
Continue Reading »Ukazał się kolejny numer pisma Związku Syndykalistów Polski “Zapłata” (kwiecień – czerwiec 2010) skierowanego do środowisk pracowniczych.
W najnowszym numerze m.in.:
– Czym jest prekaryzacja?
– Pracodawca proponuje umowę śmieciową – co robić?
– Akcje pod biurami Start People na temat pracy tymczasowej
– Prawa pracownika tymczasowego
Chciałbym posłużyć się tu kilkoma przykładami nie po to jednak by je szczególnie piętnować, ale by przedstawić je jako reprezentacje całości branży. Weźmy przykład pierwszy z brzegu czyli rynek naszego miasta. Położona jest tu knajpa Literatka. Lokal niedawno przeniesiony i od przenosin bardzo modny. Chodzą tu zwłaszcza osoby mające się za artystów czy inteligentów, niektóre lewicują. Knajpę prowadzi na spółkę dwóch znanych wrocławskich gastronomów Janusz Domin i Arkadiusz Pańka. Domin prowadzi również położony na placu Solnym John Bull Pub, a swego czasu miał także usytuowany w Rynku Highlander (obecnie inny właściciel, warunki pracy nieco poprawione). Doświadczenie pozwoliło im sformułować ciekawy model stosunków z pracownicami i pracownikami. Zatrudnione w knajpach osoby (dawniej zdarzali się mężczyźni, obecnie o ile się nie mylę same kobiety) pracują na czarno (swego czasu umowa o pracę w JB Pub była podpisana z żoną Domina, która tam w ogóle nie bywała, co miało uspokoić obawy ewentualnych kontrolerów – dlaczego tak mało osób pracuje w takim miejscu) lub na fikcyjną umowę zlecenie na zaniżoną kwotę. Otrzymują tak zwane dniówki w gotówce. Dniówka jest ustalona na stałym poziomie, niezależnym od czasu pracy, a pracuje się do zamknięcia, którego pora zależy tylko od widzimisię pracodawcy. Zdarza się, że pracownice po 14 czy 15 godzinach pracy i po wyjściu ostatniego klienta czekają jeszcze godzinę lub dwie na telefon bądź przyjście pracodawcy, który pozwoli im opuścić lokal. Zdarza się też, że czekają w pustej knajpie aż pracodawca skończy się bawić ze swoimi znajomymi. Ich czas pracy wynosi zatem niekiedy i 17 godzin przy niezmienionej stawce dziennej, co sprawia, że zarabiają nieraz ledwo ponad 4zł za godzinę. Nie muszę chyba wspominać, że pracując na czarno czy na umowę śmieciową nie mają żadnych świadczeń społecznych, możliwości wzięcia urlopu itp., a czas pracy jest nieewidencjonowany. Oczywiście we własnej opinii pracownic takie warunki pracy rekompensowała możliwość otrzymania dość wysokich napiwków – wszak John Bull i Literaka to drogie miejsca. Tak oto wszelkie koszty pracy udało się przerzucić Dominowi i Pańce na klientów.
Continue Reading »